czwartek, 27 listopada 2008

głodomorek czyli jadek (w odróżnieniu od niejadka ;)


Jak widać obiadek Zarazkowi smakował :D Wydawałoby się, że można już odejść od stołu i Zarazkową buzię do porządku doprowadzić. Aż tu nagle...




O! Jeszcze Dziadek ma coś ciekawego na talerzu!






Sprawdzę tylko co to...






Uuu...kotlecik! Dziadek sam chciał go zjeść - nieładnie :/






Pyszny kotlecik, mniam...







A jaka interesująca panierka :)






Ale żeby nie było - ja tylko dbam o Dziadka linię ;)



Tak to właśnie wyglądał niedzielny obiad u Dziadków :)

A...żeby była jasność - Zarazek zdecydował się oddać Dziadkowi kotleta - nie bez walki ;) Ale w ostateczności Haniutek zadowolił się kawałeczkiem tylko :D

Brak komentarzy: