Z okazji wcześniejszego powrotu Zarazkowego Taty ze szkoły, postanowiliśmy pójść na obiad do lokalu. A bywać w lokalach to Hania lubi, bardzo lubi. I my też lubimy z nią bywać - nie sprawia kłopotów, nie hałasuje, bardzo grzecznie się zachowuje, sama ładnie je, nie bawi się jedzeniem, jednym słowem urodzona jest do takich wyjść :)
Na początek - przegląd menu
Na początek - przegląd menu
Następnie Hania wybrała zastawę. Najbardziej podobały jej się talerze służące do dekoracji pomieszczenia :)
Hania była już bardzo głodna a podanie posiłku nieco się opóźniało. Nastało nerwowe oczekiwanie i wypatrywanie
I nareszcie, jest!
2 komentarze:
biedny głodny brzuszek hani;0
kaja26
Ale dzielna była mimo tego głodu :)
Gosia z Haniutkiem
Prześlij komentarz