Po odespaniu sylwestrowych szaleństw przyszedł czas na odebranie Dziecka od dziadków ;)
Zarazkowy Tato dostał od Hani prześliczny prezent imieninowy
Musiało być też obowiązkowe stuknięcie się kieliszkami - koniecznie głośne :) Pojęcia nie mam, gdzie ona taki zwyczaj podpatrzyła :)
A na koniec - rodzinnie noworocznie pod choinką.
Miałam troszkę problemów z odpowiednim ustawieniem samowyzwalacza - ciągle albo kogoś brakowało, albo towarzystwo źle ustawione ;)
W końcu jednak - udało się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz