poniedziałek, 21 września 2009

plastyczny maraton

W trakcie trwania remontu nie było czasu na tradycyjne spędzanie poranków. Zawsze rano po śniadaniu jest chwila na malowanie/budowanie z klocków/czytanie/lepienie z ciastoliny itp. , a ponieważ remont dobiegł wreszcie końca, i poranki mogły stać się takie jak kiedyś.

Hania stęskniła się najbardziej za zajęciami plastycznymi, więc ok. 1,5 godz po śniadaniu urządziłyśmy sobie plastyczny maraton. Z rysowaniem, malowaniem na kartkach, zdobieniem biżuterii i lepieniem ciastoliny.






Brak komentarzy: