sobota, 5 września 2009

10 ton koksu przed snem

Kiedy jesteśmy u Zarazkowych Dziadków często zdarza się, że kładziemy Hanię spać razem - Mama i Tato. Często też Hania życzy sobie, oprócz czytania bajki przed snem, opowiedzenia kolejnej bajki, przy której z reguły zasypia. Mama opowiada bajki o kotku, piesku, kaczuszce - według życzenia. Tato natomiast wykazuje się większą fantazją, opowiadając bajki takie jak dziś na przykład:

Dawno dawno temu żyła sobie piękna księżniczka. Mieszkała w ogromnym zamku gdzie miała bardzo dużo służących. A księżniczka miała na imię Hania. Razem z księżniczką mieszkali też w zamku jej przyjaciele: piesek i kotek. Piesek i kotek byli bardzo niegrzeczni. Pewnego dnia księżniczka poszła ze swoimi przyjaciółmi na spacerek. Szli jeden spacerek, drugi spacerek, trzeci spacerek... Mówię Ci, masakra po prostu. Masakra i rzeźnia...

Tu oczywiście Tato zaczął już przysypiać - w przeciwieństwie do Hani ;)


Nic jednak nie pobije bajki opowiadanej przez Zarazkowego Tatę podczas którejś z poprzednich wizyt u Dziadków. Szło to mniej więcej tak:

Dawno dawno temu żyła sobie piękna księżniczka. Mieszkała w ogromnym zamku gdzie miała bardzo dużo służących. A księżniczka miała na imię Hania. Razem z księżniczką mieszkali też w zamku jej przyjaciele: piesek Hauhau i kotek Miaumiau. Piesek i kotek byli bardzo niegrzeczni. Księżniczka pomyślała sobie, że piesek i kotek są tacy niegrzeczni bo się nudzą. Postanowiła więc znaleźć im zajęcie. Zbliżała się zima i do zamku przywieźli koks. Księżniczka kazała kotkowi i pieskowi przerzucić 3 tony koksu. Hauhau i Miaumiau wrzucili koks do piwnicy, jednak po pewnym czasie znowu zaczęli rozrabiać. Księżniczka Hania kazała im przerzucić 5 ton koksu. Piesek i kotek zrobili to, jednak nadal byli niegrzeczni. Księżniczka kazała więc pieskowi i kotkowi przerzucić 10 ton koksu - kiedy to zrobili byli bardzo zmęczeni i przestali rozrabiać...

Dalej nie pamiętam. Hania usnęła, Tato chyba też. Sama bym pewnie usnęła słuchając takiej męczącej bajki, jednak koncentrowałam się raczej na powstrzymywaniu się od śmiechu więc i sen nie przyszedł ;)

1 komentarz:

kala pisze...

no to masakra z tym koksem...masakra i rzeźnia :D
(ale się uśmiałam ;)