czwartek, 3 września 2009

śniadanie dziś było w plenerze


Dzień zaczęłyśmy dziś bardzo wcześnie - jak zwykle bowiem, kiedy Zarazkowy Tato wraca z pracy baaaardzo późno, Hania robi pobudkę nad wyraz wcześnie :) Ponieważ dziś Tato wrócił z pracy ok. 6.oo, Hania postanowiła obudzić się o 6.55 i dalej spać nie zamierzała. Tym sposobem, żeby dać Tacie pospać, ok. 7.30 byłyśmy już na spacerze w drodze do piekarni.
Najpierw mijałyśmy sklep mięsny - Hania zażądała ulubionej wędlinki i soku. Zjadła ze smakiem. Zaraz potem nabrała ochoty na świeżą bułeczkę. Takim oto sposobem dzisiejsze śniadanie Hania jadła na świeżym powietrzu :D Będziemy musiały to powtórzyć, fajnie jest na dworze tak wcześnie ;)






Posted by Picasa

Brak komentarzy: