Zarazek miał plan. Podejrzewam, że był to plan wdrapania się na "wyższy poziom" i zawołanie Rodziców - żeby się przytulić. Jednak po drodze Zarazek plany zmienił z powodów bliżej nam nie znanych, i taki oto widok zastaliśmy, kładąc się wieczorem spać :D
3 komentarze:
spryciara ;)
heh... pewnego dnia jej plan się ziści :)
No właśnie się zastanawiałam ostatnio, czy "na śpiocha" też będzie schodzić z wersalki "normalnie" (czyt. nóżkami najpierw) czy jak popadnie (czyli z hukiem) :/ Jakoś boję się sprawdzać ;)
Prześlij komentarz