Byli dziś u nas goście - na "kawie i ciachu" ;) Było gwarnie i wesoło a Zarazkowi strasznie żal było, kiedy wszyscy się zbierali do domu. A po imprezie posprzątać ktoś musiał, Hania wzięła się więc ochoczo do pracy. Najpierw jednak musiała się posilić bo jak widać niedożywione dziecko ;) , więc pojadła okruszków z talerzyka (nawiasem mówiąc szczerze podziwiam ją za cierpliwość w tym podjadaniu okruszek po okruszku), potem wytarła stół - i już pokój lśnił czystością :) Super mieć takiego pomocnika jak Haniutek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz