czwartek, 16 października 2008

siama, siama, siama (bańki puszczam) :)






O tym, że Zarazek baaaardzo samodzielny być chce, wspominałam już milion razy :) Dziś przyszła kolej na naukę puszczania mydlanych baniek. Najpierw trzeba było spróbować czy aby smaczne, potem sprawdzić paluszkiem co to tak właściwie są te "bańki", następnie przyszedł czas na próby puszczania baniek - z różnym skutkiem. A na koniec - oczywiście minki do aparatu z pełną prezentacją uzębienia :D

Brak komentarzy: