I z Babcią Lucynką (babcia jak zwykle asekuruje coby Zarazka uchronić przed.... no właśnie - przed czym?) :)
U Dziadków Haniutek też ma wózek i też bez wspomagania ;) Dlatego z zawracaniem musi sobie radzić inaczej - podnosząc do góry, a co!
U Dziadków fajnie jest. Przede wszystkim dlatego, że mają większy pokój niż my i można poszaleć i wybiegać się do woli. I dlatego, że mają okno balkonowe, przez które widać jeżdzące na dole autobusy i samochody. I wogóle fajnie jest mieć dziadków. Za tydzień jedziemy do drugich Haniowych Dziadków - tam też jest tak fajnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz