wtorek, 28 października 2008

Mama na "wychodnym"




Mimo wielu wątpliwości - bezpodstawnych rzecz jasna - Zarazkowa Mama była na pierwszej od ...nastu miesięcy imprezie. Oczywiście było przesympatycznie, naśmiałam się tak, że aż mięśnie bolały i najchętniej w tą sobotę poszłabym ponownie :) Zarazek z Tatą dali sobie świetnie radę, dziewczynka była grzeczniutka i nie dokuczała za bardzo Tatusiowi. Mama była w domu o 1.30 :) ale warto było zarwać tą noc :)
Pozdrawiam Koleżanki :D

Brak komentarzy: