niedziela, 19 października 2008

gdy Rodzice ze szkoły wracają...




... najpierw jest radość przeogromna i obustronna. Potem pora na remanent - czy aby Mama z tej "szkoły" cysiów nie zapomniała do domu przywieźć. Wszystko na miejscu, uff... Można się bawić dalej!

3 komentarze:

kala pisze...

jakie przytulańsko... heh... widać, że stęskniona ;)

Anett pisze...

o tak!cycuś to najważniejsza rzecz na świecie;-)

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

Oj tak, cycuś ważny jest niezmiernie :) Ale chyba powoli trzeba by Zarazka odzwyczajać od niego, tylko Zarazkowa Mama narazie nie ma pomysłu na to, jak zrobić to w miarę "bezpoleśnie" i liczy, że sytuacja jakoś się sama rozwiąże ;)