czwartek, 30 października 2008

do biedronki przyszedł żuk


Pół nocy myślałam, "jak to szło", bo jakiegoś zaćmienia umysłu doznałam i jak utknęłam na "i powiada" :/ Tak więc dziś, korzystając z Zarazkowej drzemki, znalazłam i wklejam. Jeszcze tylko na pamięć się nauczyć, taki drobiazg ;)


ŻUK

Do biedronki przyszedł żuk,
W okieneczko puk-puk-puk.

Panieneczka widzi żuka:
"Czego pan tu u mnie szuka?"

Skoczył żuk jak polny konik,
Z galanterią zdjął melonik

I powiada: "Wstań, biedronko,
Wyjdź, biedronko, przyjdź na słonko.

Wezmę ciebie aż na łączkę
I poproszę o twą rączkę"

Oburzyła się biedronka:
"Niech pan tutaj się nie błąka,
Niech pan zmiata i nie lata,
I zostawi lepiej mnie,
Bo ja jestem piegowata,
A pan - nie!"

Powiedziała, co wiedziała,
I czym prędzej odleciała,

Poleciała, a wieczorem
Ślub już brała - z muchomorem,

Bo od środka aż po brzegi
Miał wspaniałe, wielkie piegi.

Stąd nauka
Jest dla żuka:
Żuk na żonę żuka szuka.

Inna wersja

Stąd nauka
Jest dla żuka:
Piegi mieć - to także sztuka.

(Autor: Jan Brzechwa)

4 komentarze:

aneczka_z_Julką pisze...

fajne ale tak duzo ta ja sie nie naucze za stara już jestem ;)

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

A...wyjaśnię więc, że to że "nauczyć się, taki drobiazg" to było z ironią. Też się nie nauczę chyba i już poprzestanę na tym "i powiada" :)

Magda pisze...

to dajcie dziewczyny znać, jak się już nauczycie ;)
:DDD

Unknown pisze...

a ja umiem ten wierszyk z dziecinstwa :)