piątek, 28 sierpnia 2009

zaskoczenie czyli wielka acz niespodziewana miłość do spaghetti


Dzisiejszy obiad śmiało można nazwać wydarzeniem roku ;) Oto bowiem Hanka, nie jedząca niczego czego nie zna, a już zdecydowanie niczego co jest czerwone, dziś na obiad spaghetti dostała. Po ostatnim razie pewna byłam, że skończy się na jedzeniu suchego makaronu. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy Zarazek zjadł swoją porcję, poprawił z talerza Babci, a na koniec na spółkę z Tatkiem rozpracował jego (taty) porcję. Tato jednak nie powinien czuć się pokrzywdzony, Hania nakarmiła tatusia ;)











Brak komentarzy: