Znalazłam u Hani ostatnią prawą górną "piątkę". Teraz to już naprawdę mamy w domu dużą dziewczynkę :) Podsumowując - ząbkowanie nie było aż tak trudnym doświadczeniem, na jakie byłam przygotowana. Może z 6 razy musiałam Hani Panadol podać, raz (przed pierwszym ząbkiem) zagorączkowała wysoko, były może ze 4, max. 6 zarwanych nocy.
Czekaliśmy aż urosną, teraz będziemy czekać, kiedy wypadną ;P
1 komentarz:
Gratulacje! Dobrze,że to już za Hanią, ja właśnie namierzam pierwsze wychodzące piątki, ale też nam bliżej do końca niż dalej:-)
Prześlij komentarz