czwartek, 24 czerwca 2010

potek

Piątek (potek) to ulubiony przez Hanię dzień tygodnia. W związku z tym często (praktycznie od soboty do czwartku ;) ) tak sobie rozmawiamy:

-Mamo, dziś jest potek?
- Nie Haniu, dziś wtorek. Jeszcze środa, czwartek i już będzie piątek
- Ojej, śkoda...

- Mamo, potek jeśt?
- Nie, niedziela
- To ja potek poposię!

- Mamo, jeśt potek?
- Nie Haniu, poniedziałek
- Ale ja potek ciem!
- Ale Haniu, tak się nie da. Jeszcze wtorek, środa i czwartek musi minąć i wtedy piątek będzie
- Mamo wiem. Pociekaj, mam pomyśł. Ałi małi, poku pokuś, akadaba - i juś potek jeśt! [mam pomysł. Czary mary, hokus pokus, abrakadabra - i już jest piątek]

- A dlaczego Haniu tak bardzo piątek lubisz? Co takiego wyjątkowego w piątek się dzieje?
- Potek Hania mniama domku nasim, nie babti domku [w piątek Hania je śniadanie w naszym domku, nie u babci] - odkąd pracuję Hanię tato rano do babci odwozi, w piątki często chodzę do pracy na 13.00 więc jemy razem śniadanie

I wszystko jasne. Jeszcze troszkę, córeczko :*

Brak komentarzy: