sobota, 5 czerwca 2010

dzień dziecka

Najfajniejsze w tegorocznym Dniu Dziecka było to, że cały ten dzień mogliśmy spędzić razem :) Wprawdzie pogoda troszkę nie dopisała, ale byliśmy przygotowani na każdą ewentualność

Na początek - piknik dla dzieci. Niestety organizowany raczej z myślą o dzieciach starszych, więc nie byliśmy tam zbyt długo


Wata cukrowa - według Hani zdecydowanie przereklamowana :) Kleiła się jakoś i nie chciała zmieścić do buzi :)



Potem był spacer w strugach deszczu (nie udokumentowany) i - kiedy wreszcie przestało padać - przejażdżka samochodem



Następnie kolejna impreza - tym razem już również dla maluchów. Niestety, program został mocno okrojony w stosunku do wcześniejszych informacji, ale Hani i tak bardzo się podobało


Rysowała kredkami (ciekawa jestem, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł skorzystania z kredy i chodnika ;) )



Oglądała występy dziecięcych i młodzieżowych zespołów tanecznych (grunt to zająć sobie odpowiednie miejsce :) )



A na koniec dyrektor Domu Kultury zyskał oddaną pomocnicę :) Hania pięknie pomagała zbierać kredki do pudełka, zwijać papier, i ku naszemu zdumieniu chodziła za obcym człowiekiem krok w krok naśladując jego gesty i ruchy i wzbudzając wesołość wśród osób "z obsługi" , dopóki teren nie został dokładnie uprzątnięty





Fajny był to dzień :D

Brak komentarzy: