sobota, 20 grudnia 2008

nowa sympatia






Zarazek ma nowego przyjaciela. Lekko podstarzały, nie ogolony, okularnik i na dodatek ubrany w czerwoną piżamę ;) Mikołaj znaczy. Mikołaja przytargała kiedyś z pracy Babcia Lucynka - stał w sklepie na wystawie i się kurzył. Mikołaj odgrywa z 5 melodii poruszając przy tym rękami i lekko resztą ciała również i jest to w chwili obecnej absolutny hicior :) Troszkę się obawiam, że wygryzie wielkanocnego zajączka, chociaż troszkę dziwnie wyglądałby w koszyczku ;) Ale wracając do tematu - Hania żąda włączenia mikołaja zaraz po przebudzeniu, jeszcze dobrze nie otworzy oczu i już pokazuje że muzyki nie słychać. Nosi go ze sobą po całym domu, najczęściej trzymając za czapkę :) Przytula, całuje, daje "cześć". Prowadza po podłodze, rozmawia z nim, pokazuje jak mikołaj robi "hopa". Tańczy i śpiewa do melodii, które zabawka wygrywa. Świetna jest w tym swoim mikołajowym zamiłowaniu :) Chyba będę musiała poszukać jakiegoś zapasowego, bo nie wiem co będzie jak się ten egzemplarz zepsuje

Brak komentarzy: