piątek, 5 grudnia 2008

inne "kulki" :)










Byłam z Zarazkiem na kulkach, tylko nie na tych co to zawsze chodzimy, ale na innych. Generalnie trochę porażka, bo to sala dostosowana raczej do starszych dzieci. Były tam jednak 2 zabawki, które spowodowały, że siedziałyśmy tam godzinę i był płacz jak trzeba było do domu wracać. Zjeżdżalnia i kuchenka :) Na zjeżdżalni moje dziecko po raz kolejny mnie zadziwiło, jako że praktycznie sama wchodziła po schodkach i zjeżdżała w dół :) Asysta Babci była jednak niezbędna, ponieważ Handzia siadała o jeden schodek za wcześnie, ale to właściwie drobiazg taki. Kuchenką zachwycona byłam równie jak Zarazek - mikrofala miała guziki do wciskania, a po postawieniu garnuszka na "palnik" bulgotało jakby się zupa gotowała czy coś :) Jak widać zabawa była bardzo wyczerpująca - Haniutek usnął jak tylko na ulicę wyszłyśmy, nawet swojej ulubionej bułeczki nie zdążyła zjeść :) Pomimo ubogiego zasobu zabawek dla roczniaków będziemy tam wracać, chociaż na chwilkę :)

2 komentarze:

Magda pisze...

ależ ona jest dorosła i samodzielna!
podziwiam i napatrzeć się nie mogę :)
cudo!

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

A ja się załamuję ;) Gdzie moja malutka córeczka, buuu... Toż niedługo narzeczonego do domu przyprowadzi ;P