sobota, 20 grudnia 2008

choróbska ciąg dalszy :/

Właściwie to już zdrowienie następuje :)Najwyższy czas :) Jednak bez antybiotyku się nie obyło. Z jednej strony jest to dla mnie jakaś taka osobista porażka - Zarazek nauczył mnie, że nie choruje ;) Jednak poważnie mówiąc - i tak nie jest źle, przez 1.5 roku Handzia praktycznie nie chorowała :) No ale poza tym, że zdrowieje, porażka na całej linii :( Hanka nauczona jest wychodzenia na dwór. Praktycznie od urodzenia codziennie 2 spacery po min. 2 godz. A teraz od poniedziałku w domu siedzimy - Hania co pewien czas podchodzi do drzwi, pokazuje na kurteczkę i szkoda mi jej okrutnie, ale cóż, musimy wytrzymać. Kolejny problem jest taki, że ja nie wiem czy wytrzymam ;) Zdrowiejąca Hania zamknięta w domu to istny wulkan, który nie może znaleźć ujścia. Tak więc jest marudzenie, roznoszenie zabawek po całym domu, pokazywnia humorów, czasem jakaś malutka histeria - ot tak, żeby Matce nudno nie było ;) No i jeszcze Święta za pasem, a ja w temacie zakupowym w polu bom w domu uziemiona :/ No ale nic to, damy radę! Może w poniedziałek - wtorek chociaż na godzinkę wyjść się uda...

3 komentarze:

kala pisze...

o rany julek... nie zazdroszczę tego domowego stylu życia... zdrowia życzę Hani i Matce tego psychicznego :D
Pozdrawiamy !

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

A dziękuję, dziękuję - przyda się nam obojgu (tzn mnie i Hance ;) )

aneczka_z_Julką pisze...

oj to zdrówka zyczymy dla Hanusi i mamusi :)
Pozdrawiamy