wtorek, 22 grudnia 2009

stała się rzecz straszna - Fruzia miała wypadek...

Na szczęście doktor Hania była w pobliżu. Posłuchała serduszka, założyła "gips" na jedną łapkę i "plasterek" na drugą, a pomocnik Pani Doktor (mamusia ;) ) fachowo zabandażowała łepek - przy czym konieczne było pozostawienie uszek na wierzchu :D






Kiedy Doktor Hania uznała, że pacjentka czuje się już dobrze, zdjęła wszelkie opatrunki i poszła bawić się dalej :)



Brak komentarzy: