poniedziałek, 6 kwietnia 2009

pogawędki z Zarazkiem

Rozmowy z Zarazkiem to temat na osobną notkę :) Ostatnio Hania przysłuchuje się naszym rozmowom i wyłapuje odpowiedzi, co najfajniejsze udaje się jej w odpowiednim momencie użyć zasłyszanych słówek lub poczynić odpowiedni gest.

Babcia Lucynka do mnie:
- masz może coś miętowego, jakąś gumę?

Nie zdążyłam powietrza zaczerpnąć, a Hania odpowiada stanowczym tonem dodatkowo kręcąc energicznie główką:
-Nie!

I było to zgodne z prawdą, nic miętowego nie miałam. Tylko skąd ona o tym wiedziała ;)

------------------------------------------------------------------------

W trakcie rozmowy mówię do mojej Mamy:
- ...ciekawe, która jest godzina, bo...

Tu Hania podwija sobie rękawek, spogląda na nadgarstek i mówi:
- sieść siem ci :D


Jeszcze kilka było takich fajnych sytuacji, normalnie muszą zacząć sobie na bieżąco notatki robić żeby nie umknęło :)

Brak komentarzy: