środa, 20 sierpnia 2008

szelki



to chyba najlepsze co można było wymyślić :) Zarazek na uwięzi a i rodzicielskie plecy odpoczywają - takie proste a zarazem takie fajne :) chyba jakiś hymn pochwalny napiszę, bo już z szelek korzystamy jakieś 2 tygodnie a ja nadal nie mogę wyjść z podziwu ;)

Brak komentarzy: