piątek, 13 września 2013

Dwa tygodnie za nami

Prawie 2 tygodnie dokładnie. 2 tygodnie przygody z przedszkolem :)
Wydaje mi się, że nie jest źle. Poprzedni tydzień to była trochę taka sinusoida - jeden dzień fajny, kolejnego od rana smuteczki i płacz, że do śkola [przedszkola] to Wojtuś nie chce iść tylko w domu zostać. Czasem płakał troszkę przy rozstaniu. jednak z relacji pań dość szybko się uspokajał i zajmował zabawą. W tym tygodniu było już całkiem fajnie, tylko dziś Wojtuś miał gorszy dzień - troszkę popłakiwał, nie chciał śpiewać z dziećmi piosenek, tulił się czasem do pań, a kiedy go odebrałam szepnął mi na ucho: "tesiłem za mamą" [tęskniłem]. Ważne jednak jest dla mnie to, że w przedszkolu fajnie je (często prosi o dokładki - jak Hania ;) ), nie ma potrzeby zmiany ubrań (sam radzi sobie w toalecie) i opowiada, że "u lybek jest sianie" [u Rybek jest fajnie]  - Wojtuś jest w grupie Rybek. Jest tylko jedna ważna rzecz - Wojtusiowi w przedszkolu codziennie towarzyszy piesek-przytulanka. No i przytulaśny się zrobił bardzo, i z mamunią ciągle, i bywa że denerwuje się lub płacze - ale damy radę, staram się tulić ile dziecko potrzebuje oraz nie dać się wyprowadzić z równowagi, co przy dwójce dzieci bywa czasem trudne ;) A, no i codziennie jest marudzenie pt. "ja domu nieee!!!" - dzieci narazie na dwór nie wychodzą a Wojtuś nauczony, że na powietrzu i rano i po południu, stąd awanturki. Ale jest szansa, że po niedzieli będzie lepiej - dzieci mają juz na plac wychodzić :)

Brak komentarzy: