niedziela, 1 września 2013

Niedzielny wypad do Międzyzrojów

Już dawno planowaliśmy taki całodniowy wyjazd, ale zawsze coś i dopiero na koniec wakacji udało się zebrać rodzinę i zrealizować plany.
Fajnie było, dzieci wymęczone tyle kilometrów na nóżkach zrobiły, wybawiły się na placu zabaw, popatrzyły na chłopaków popisujących się w ścigaczach (na ścigaczach?), zjadły lody i frytki i wróciliśmy do domu. Dzieci chcą powtórki, może w jakiś ładny wrześniowy dzień jeszcze raz się wybierzemy? CHociaż Hania tradycyjnie: najpierw krzywiła się i marudziła, że po co jedziemy i dokąd i że to wogóle bez sensu jest, a potem wracać nie chciała bo tak jej się podobało. Ehh, życie ;)


 







Foch :) Bo mama z tatą zabronili dokuczać bratu






Brak komentarzy: