sobota, 3 lipca 2010

królowa jest tylko jedna :)

I szła tak dziewczynka przez miasto wymachując różdżką i wypowiadając zaklęcia - a żar się z nieba lał. Proszę więc grzecznie:
- Haniu, załóż proszę kapelusz, jest bardzo gorąco na dworze
- Mamo, kójewny nie nosią kapejusia ani tapki, kójewny nosią kojonę [królewny nie noszą kapelusza ani czapki tylko koronę] - odpowiedziało dziecko zdegustowane faktem, że nie wiem takich podstawowych rzeczy... Hmm...
Rzeczywiście, pozwoliłam jej iść w koronie jeszcze przez chwilę, potem jednak zamieniłyśmy ją na kapelusz. Niestety, królowa nie była zadowolona ;)




Do obiadu oczywiście dziewczynka też musiała zasiąść w klejnoty ubrana


I spać poszła z koroną i różdżką. Całe szczęście tym razem dała sobie przetłumaczyć i trzymała koronę w rączce, nie na głowie.
W nocy jednak różdżka gdzieś się zapodziała, więc dziś mieliśmy pobudkę chwilę po 7.00 - królowa różdżki szukała
- Mamo, jutki mojej nie mam

Brak komentarzy: