czwartek, 25 lipca 2013

Takie tam plażowe przemyślenia

Znów monotematycznie :) Ale pogoda ostatnio dopisuje więc korzystamy. Korzystaliśmy, dokładniej mówiąc - ostatnie kilka dni odpoczywamy od kąpieli i plażowania bo Wojtek zaczął brzydko kaszleć a Hanię bolało gardło. Może wyszłam na nadopiekuńczą matkę-kwokę ale uznałam, że lepiej zrobić kilka dni przerwy niż jakieś anginy leczyć albo inne paskudztwa.

Wybrałam sporo fajnych zdjęć z plaży, i już już miałam je zamieścić, ale postanowiłam przejrzeć je jeszcze raz. Staram się nie zamieszczać zdjęć dzieci, których mogłyby się kiedyś wstydzić oraz takich, co do których mam wątpliwości, czy nie zostaną wykorzystane przez kogoś w złych zamiarach. No i tak przejrzałam ponownie te zdjęcia i myślę - tu Hania w stroju, tu z wody wybiega, tu przykuca budując zamek z piasku... I wywaliłam połowę zdjęć Hani jako potencjalnie "niebezpieczne". Z Wojtkiem było łatwiej - ma krótkie spodenki "bez podtekstów" i po sprawie.
I tylko tak sobie myślę, że - mimo wszystkiego co dobre - to jednak w strasznych czasach przyszło nam żyć...




Zalotne spojrzenie :P





Hit dnia (tygodnia właściwie) - okulary do nurkowania. Kupione dla Hani, zaanektowane przez Wojtka i używane zdecydowanie niezgodnie z przeznaczeniem (czyli głównie jako ozdoba :) )








Brak komentarzy: