piątek, 19 lipca 2013

Coś nam się jednak nie udało...

Czytamy właśnie książkę o Maciupku i Maleńtasie - bliźniakach mieszkających jeszcze w brzuchu mamy (swoją drogą - fajnie i z humorem napisana książka). Pierwotnie miała to być książka dla Wojtusia, jednak i Hanię zaciekawiła tak bardzo, że w 2 czytelnicze posiedzenie przeczytałyśmy połowę, a kiedy kończyłam czytanie Hania domagała się ciągu dalszego :)
No więc czytam o tym, że Chłopcy zastanawiali się, do czego właściwie służą "nożne paluszki" i co to za tajemniczy Sznureczek łączy brzuszek dziecka z "wnętrzem" mamy, i w pewnym momencie odzywa się Hania:
- Mamusiu, a jak ja byłam jeszcze w twoim brzuszku... jak miałam się urodzić...to kto wybrał dla mn ie moje imię?
- Wybraliśmy je wspólnie z tatą - odpowiadam.
- A jak wybieraliście?
- Kiedy już wiedzieliśmy, że jesteś dziewczynką, kupiliśmy książkę, w której były wypisane wszystkie imiona, przeglądaliśmy ją, rozmawialiśmy, i zdecydowaliśmy  że będziesz Hanią.
- To niedobrze wybraliście, nie mogliście wybrać innego imienia? - docieka Hania
- Ale co, nie podoba ci się twoje imię? - poczułam się lekko zaskoczona "wyznaniem"
- No... Bo mogliście mnie nazwać Draculaura...

Mówiąc kolokwialnie "kopara mi lekko opadła" :D A Hania po chwili dokończyła myśl:
- Mamusiu, a możemy pójść i zmienisz mi imię? Dobra?


No.
:)

Brak komentarzy: