Następnego dnia przed wyjściem z domu Hania zniknęła w swoim pokoju pakując torebkę. Po chwili wpada do mnie w takim oto stroju:
- Peśtasiłam mamę? [przestraszyłam mamę] - pyta ze śmiechem
No nie da się ukryć że włosy mi się zjeżyły na głowie ;) Dziecko bez wahania stwierdziło, że na spacer idzie ubrana właśnie tak.
No dobrze, mówisz - masz, jakoś przeżyję :)
Finalnie poszła bez nauszników i okularów jednak. Chwilę przed wyjściem damie zabrudziła się torebka co doprowadziło ją do czarnej rozpaczy i mega złości - z tego wszystkiego jakoś zapomniała o tych dodatkach.
Na szczęście? ;P
No nie da się ukryć że włosy mi się zjeżyły na głowie ;) Dziecko bez wahania stwierdziło, że na spacer idzie ubrana właśnie tak.
No dobrze, mówisz - masz, jakoś przeżyję :)
Finalnie poszła bez nauszników i okularów jednak. Chwilę przed wyjściem damie zabrudziła się torebka co doprowadziło ją do czarnej rozpaczy i mega złości - z tego wszystkiego jakoś zapomniała o tych dodatkach.
Na szczęście? ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz