Bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię, nadać mu imię i pokochać...
czwartek, 26 marca 2009
specjalnie dla Babci Marysi...
...która zgłosiła ostatnio zażalenie na brak spineczek na Zarazkowej główce ;) Oto więc Hania z jednym kucykiem, dwoma kucykami i trzema spinkami :) Kolejność fryzur podyktowana była doborem gumek/spinek przez Modelkę :D
Haniutkowo - Tatusiowa półeczka :)
Segregację i przenoszenie dokończyłam sama, podczas gdy Hania była na spacerze. Tak było łatwiej i szybciej :D
mamusi córeczka :)
Powyżej - Zarazkowa Mama w dniu ukończenia Liceum Medycznego :) (jakość średnia, ale to skan ze zdjęcia) O kurczątko, kiedy to było... Na wszelki wypadek się nie przyznam ;P
Poniżej - Zarazek :) Który po ostatniej wizycie u lekarza (o dziwo, tak ją zafascynował stetoskop i sama osoba Pana Doktora - skądinąd wcześniej już znanego, że nawet zapomniała popłakać i pomarudzić :) ) odnalazł się w nowej roli - przytrzymuje sobie "słuchawki" bródką i "bada się" tam, gdzie pan doktor słuchał serduszka :)
A miałam nadzieję, że będzie businesswoman ;P
środa, 25 marca 2009
praczka
Zdaje się, że muszę być bardziej czujna, żeby za Zarazkowymi pomysłami nadążyć :D
wtorek, 24 marca 2009
pomoc domowa
Chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że Hania doskonale wie, gdzie powinna schować garnek i patelnię. Bez jakichkolwiek wskazówek. Dzieci naprawdę są świetnymi obserwatorami :D
poniedziałek, 23 marca 2009
najfajniejsza zabawka
Tą zabawkę Hania dostała od Wujka Jarka na roczek. Dość długo leżała schowana, bo Hani zabawa polegała z reguły na próbach wepchnięcia sobie do buzi tych krążków, więc wolałam nie ryzykować. Ostatnio jednak jest to najlepsza Zarazkowa zabawka - Hania nakłada, zdejmuje, przekłada, chowa do kieszonek, zamienia miejscami, chowa, rzuca, zbiera z podłogi... rewelacja :)
Dziękujemy Wujkowi :*
ogrodniczka
Dziś podlewałyśmy kwiatki. Oczywiście Hania "siama" :)
Wie ktoś może, jak ten kwiatek się nazywa? Bardzo go lubię, dostałam "w spadku" i nie mam pojęcia co on za jeden...Jeśli ktoś wie, proszę o info :)
prawie jak Słodowy ;)
Adam Słodowy. Nie wiem czy pamiętacie, prowadził kiedyś taki program "Zrób to sam" :) Zarazek dziś regał na zabawki robił. Potrzebna była niewielka pomoc Taty, ale efekt końcowy porażający :) Rewelka półka wyszła moim majsterkowiczom :D
Jak widać Hania lubi pomagać generalnie i po równo - Mamie i Tacie. I wspaniale się przy tym bawi. I jeśli pomaga Tacie, domaga się pochwał i słów podziwu od Mamy (i odwrotnie). No i dobrze, nie będzie taka sierotka co to nawet żarówki nie potrafi wkręcić :)
Ja też uczestniczyłam w pracach mojego taty. Dzięki temu np. potrafiłam rozkręcić wtyczkę i złożyć ją z powrotem kiedy zaszła taka potrzeba (oczywiście działało wszystko potem) :) I wogóle wiele rzeczy potrafię zrobić tylko nie ujawniam się na wszelki wypadek, po co wychodzić przed orkiestrę :P
Wracając do tematu - zabawa była super do momentu, kiedy to Hania porysowała po czymś, po czym rysować nie powinna. I Tato ołówek zabrał. I był płacz - no bo jak tu robić półki bez ołówka???
[Hania jednak wie jak tatę zmiękczyć ;) długo się nie gniewał i ołówek oddał :P]
komputer się zepsuł ...
... więc serwisanta wezwaliśmy. Przyjechała kobieta. M. nie bardzo wierzył w jej umiejętności (bo kobieta), jednak fachowo zabrała się do pracy :)
Komputer przeżył - w końcu nie od dziś wiadomo, że co 2 głowy to nie jedna :D
jak to Tatko Hannę usypiał (odsłona 2)
A ja się dziwię, dlaczego Hania jakoś tak mniej chętnie w swoim łóżeczku sama zasypie tylko włazi na mnie i tulić się chce ;)
a już myślałam, że to przeszłość
grunt to dobra organizacja pracy
Hania do pewnego czasu bardzo chce pomagać, więc chcąc nie chcąc dzielę się z córką kuchnią i obowiązkami :) Tego dnia akurat Zarazkowy Tato też miał przyjemność pomagać w przygotowaniach obiadu, jednak - jak widać - większość pracy wykonała Hania. Wszystkie ziemniaki na placki utarła bawiąc się przy tym znakomicie :)
A jak później smakowały placuszki... :D