Hania coś tam przeskrobała i została odesłana do swojego pokoju. Kilka razy próbowała ominąć naszą decyzję i wchodziła do naszego pokoju, za każdym razem była odprowadzana z powrotem do siebie. Za którymś kolejnym razem kiedy tato poprosił Hanię o wyjście do swojego pokoju, usłyszeliśmy jak ze złością komentuje do siebie:
- I znowu to samo!
Się dziewczynka zniecierpliwiła ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz