Hania wkroczyła w wiek, kiedy to wydaje się jej, że umie i wie już wszystko. Myli się jednak - łamańce językowe nadal są poza jej zasięgiem :)
Cieszy mnie tylko fakt, że potrafi się śmiać ze swoich niedociągnięć w tym zakresie, a nie zaczyna focha strzelać (jak często ostatnio) ;)
Na deser dostałam piosenkę o wiewióreczce :) Nie udało mi się nagrać razem Wojtka, ale on też tej piosenki się uczy i często śpiewa razem z Hanią :)
A malunek na twarzy to pozostałość po urodzinach Natalki, na których gościłyśmy przed południem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz