Hania poszła z babcią do sklepu. Stoją przy kasie, pani kasjerka skasowała zakupy i podała kwotę do zapłaty
- Babcia, zostaw, ja zapłacę! - zaprotestowała kiedy babcia wyciągnęła portfel i płacąc całe 90 groszy.
Trafiła niemal idealnie, "końcówka" do zapłaty była 84 grosze więc dziewczynka dostałą jeszcze 6 groszy reszty.
Po wyjściu ze sklepu:
- Masz, babcia, pupiś [kupisz] sobie coś - stwierdziła Hania dając babci do ręki... resztę ze sklepu czyli całe 6 groszy :D
Ale w sumie gest się liczy ;)
Babcia jeszcze nie zdecydowała na co wyda swoje kieszonkowe ;)
A poza tym w przedszkolu ospa. Czekamy więc jak to się u nas skończy i uważniej obserwujemy dzieci pod kątem ewentualnej wysypki. Hania szczepiona ale o Wojtka się boję :/
1 komentarz:
No pewnie-gest się liczy! A ospa oby jak najdalej od Was.A kysz...Aneta.
Prześlij komentarz