wtorek, 4 stycznia 2011

trzylatek jeszcze nie rozumie ironii ;)

Nasz samochód jest chwilowo niesprawny, natomiast Hania od pewnego czasu ma fazę leniuszka - nie chce się jej chodzić na nózkach, najchętniej wszędzie jeździłaby samochodem/autobusem.
Dziś po południu wybierała się z tatą na rytmikę (jakieś 200 m od domu)
- Tata, ale jedziemy samochodem? - dopytuje
- Może jeszcze hulajnogą? - odpowiada tato lekko zniecierpliwiony koniecznością tłumaczenia po raz kolejny że auto niesprawne
- Ale tata, nie ma hulajnogi, jest schowana w piwnicy! -informuje Hania z pełną powagą :)

1 komentarz:

kala pisze...

niestety nie rozumie :) również nad tym ubolewam ;D