środa, 1 września 2010

nasz przedszkolaczek - dzień 1 i kolejne

Przedszkolaczek obudził się coś koło 6.30 - dziewczynka przybiegła do nas radosna jak skowronek z pytaniem, dlaczego jeszcze do przedszkola nie idziemy. Jakoś z przerwami dospała w naszym łóżku do 7.20 ;)
Została bez problemu, z relacji pani - była grzeczna, nie płakała, ładnie się zachowywała podczas leżakowania. Czyli super - jak narazie ;)


Już po pierwszym dniu w przedszkolu nauczyła się kilku rzeczy:

Rozbieram Hanię z brudnej koszulki. Jak zwykle brudną położyłam obok siebie na podłodze żeby zabrać ją do łazienki jak skończę, zaczynam zakładać dziecku czystą.
- Mama, nie jucamy na podłogę pani mówi - upomina mnie Hania srogim tonem :)

*************************************************************************************

Hania zrobiła siusiu i tłumaczy babci:
- Tejaz umyjemy jąki. Jak jobimy siusiu musimy umyć jąki, buzię, nosek, włoski i nóźki

Lekko się zagalopowała z tym myciem, ale zasadę przyswoiła :)


*************************************************************************************

Raptem zaczęła sama sobie radzić - dotychczas to był mały leniuszek jeśli o samodzielne ubieranie chodzi, teraz denerwuje się kiedy chcę jej pomóc i komentuje lekko oburzona:
- siama sobie dobzie jadzę!



A kiedy wychodziłyśmy z przedszkola zaczęła oczywiście pakować do domu wszystkie swoje rzeczy - łącznie z ubraniami na zmianę i kapciuszkami :) Ale to norma, dziewczynka ma bardzo silnie rozwinięte poczucie własności




Czwartek i piątek minął podobnie - bez żadnych problemów. Po tych 3 dniach w przedszkolu Hania podśpiewuje piosenki, których się tam nauczyła, mówi rymowanki, których nie uczyliśmy jej w domu (pałka-zapałka, dwa kije, kto się nie schowa ten kryje; albo: ene due rabe, połknął bocian żabę, raz-dwa-trzy, gonisz ty). Nie trzeba jej przypominać o konieczności mycia rąk. CHętniej odkłada na miejsce swoje rzeczy. Podsumowując - pozytywnie jak narazie :)

No, może poza tym, że walczymy z katarem. Ale tak sobie myślę że to nie z przedszkola tylko po spacerze zmarzła dziewczynka. Mam nadzieję, że szybko minie bo będzie nerw jeśli w poniedziałek do przedszkola nie będzie mogła pójść ;)

Brak komentarzy: