czwartek, 13 czerwca 2013

Jesteśmy, jesteśmy...

Żyjemy i mamy się całkiem dobrze. Dzieci rosną, lato idzie, balkon (prawie) wyremontowany a na "nowym" mieszka się nam tak, jakbyśmy nigdzie indziej nie mieszkali :)

A pisanie... Kurczaki, czy tak jest zawsze przy "kolejnych" dzieciach? Hania miała mnóstwo zdjęć, filmików, na blogu świętowałam każdy, nawet najmniejszy sukces czy postęp. Przy Wojtusiu wszystko wydaje się takie naturalne, gdzieś umyka, nasza uwaga dzielona jest na dwoje więc siłą rzeczy Wojtek nie otrzymuje jej tak wiele jak Hania w jego wieku. No ale widocznie taka jest cena posiadania rodzeństwa ;) (zresztą znajome mamy dwójki dzieci mają podobne zdanie)

No więc dla porządku:
Hania to mała panienka. Lubi się stroić, na szczęście przystopowała z "makijażem". Ma obecnie fazę na "Monster High" ale nie tylko, dalej na topie są koniki Pony. Lubi piłkę, hulajnogę, rower. Bywa "trudna w obsłudze", zaczyna się etap: "zaraz", "po co", "nie będę robić tego, czego się ode mnie chce". Jeśli coś nie idzie po jej myśli, zamyka się w pokoju i płacze, głośno przy tym komentując. Na szczęście pomyśleliśmy o przesuwanych drzwiach, więc odpada problem trzaskania drzwiami od pokoju :) Jest moją pomocnicą, bardzo lubi pomagać w kuchni, a jeśli ma dobry dzień - również w domu. Bardzo ładnie rysuje, fajnie też tańczy. Nadal naj jest róż i fiolet, uwielbia spódnice i sukienki oraz leginsy, spodnie mogą nie istnieć - niezależnie od koloru. Ma manię wtykania w każdy kąt zużytych chusteczek higienicznych (bo po co podejść do kuchni i wyrzucić do śmietnika?). Nadal nie lubi bawić się sama, "20 minut dla mamy i taty" to największa kara, fajnie natomiast bawią się razem z Wojtkiem (jeśli tylko Starsza Siostra ma nastrój odpowiedni do wspólnej zabawy)


Wojtek powoli też zaczyna pokazywać różki :P Kiedy coś mu nie odpowiada - warczy :D Tej umiejętności nauczył się od siostry. Też bardzo lubi pomagać, w ostatnich dniach wszędzie targa za sobą stołeczek żeby wszystko dokładnie widzieć i żeby sięgnąć do blatu w kuchni. Często podśpiewuje, słysząc muzykę. Mówi coraz więcej, powtarza to, co usłyszy, kiedy śpiewa również powtarza teksty piosenek. I biega, biega, biega - teraz ma gdzie się rozpędzić :)  Podobnie jak Hania, uwielbia sobotnio - niedzielne popołudnia przy kawce i ciastku na balkonie. Bardzo lubi chodzić do dziadka do garażu, siada wtedy za kierownicą samochodu i udaje, że jest kierowcą. Potrafi sam znaleźć sobie zabawę i kiedy czymś się zainteresuje, bawi się całkiem długo. Zaczyna sam wybierać sobie ubrania (czasem nieadekwatnie do pogody) i sporo sprytu wymaga ode mnie przekonanie go do mojej opcji :)  Niezmiennie uwielbia Tomka, Boba Budowniczego, Strażaka Sama i SamSama, a ostatnio też Peppę. Nie lubi Kitki i Pompona i Niedźwiedzia w Niebieskim Domu. Lubi budować z klocków i grać w Angry Birds (w moim telefonie albo w "planszówkę" na podłodze). I w ostatnim czasie wszystko musi "SIAM".

Udały nam się dzieci. Nasze słońca. Szczęścia nasze...




Brak komentarzy: