wtorek, 24 grudnia 2013

Wigilijnie

W tym roku Święta po raz pierwszy pędzaliśmy w naszym domu - nareszcie mamy warunki żeby zaprosić gości i wspólnie zasiąść do stołu.
Niestety dopisała tylko "miejscowa" część rodziny, ale i tak było bardzo miło


ubieramy choinkę :)




Nasze pierwsze duże żywe drzewko 


w oczekiwaniu...



...i nura! pod choinkę :)








nerwowe poszukiwanie...



...i rozpacz - bo nie ma Ferdy'ego



Wojtuś w kwestii prezentów jest o niebo łatwiejszy w obsłudze - najbardziej ucieszył go plecak, innych prezentów nie zamierzał rozpakowywać :)



A jednak - Ferdy znalazł się pod małą choinką stojącą w Hani pokoiku :)




I znowu czarna rozpacz - bo jest żółty a Baronowa żółtego jednak nie chciała :P



Wojtusiowi podoba się WSZYSTKO :)




Czas na zabawę!









Ostatecznie okazało się, że nawet żółtego Hanusia pokocha :)


Brak komentarzy: