W tym roku na Choince u taty w "byłej" pracy Hania wybawiła się świetnie - potańczyła, poskakała, brała udział we wszystkich konkursach a na koniec Mikołaj - czego chcieć więcej ;) Wojtek jakoś nie miał dobrego dnia - był wyraźnie speszony światłami, głośną muzyką, ilością dzieci i ich rodzicami, wskutek czego niemal całe 2 godziny spędził u mnie na rękach lub w najlepszym razie przyklejony do mojej nogi. Tak więc zbyt wielu fajnych zdjęć nie miałam możliwości zrobić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz