Ależ oczywiście, jestem pewna że gdy wychodziłam z pokoju, zostawiłam Wojtka z główką na poduszce.
Tak samo jak jestem pewna tego, że jeszcze chwilkę wcześniej leżał grzecznie na samym środku maty.
Mała pchła. Nigdy nie wiadomo, gdzie będzie się znajdował po powrocie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz