Doczytałam, że bohater kreskówki ma na imię Max - sądzę, że w razie potrzeby Max w osobie Wojtusia znalazłby godnego zastępcę :D
Bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię, nadać mu imię i pokochać...
niedziela, 28 października 2012
Chłopiec kompaktowy
Zmieścił się w małej misce. Dziewczynka chłopcu pozazdrościła i też próbowała - niestety z marnym skutkiem :)
A na nosku krem - autorski pomysł Wojtka, specjalnie do zdjęcia :)
A na nosku krem - autorski pomysł Wojtka, specjalnie do zdjęcia :)
Hani "drugie" urodziny
No niestety - już pięciolatki, poza uroczystością w gronie rodzinnym, chcą dodatkowo zabawy w gronie przedszkolnych znajomych. Hania również chciała zaprosić kolegów - umówiłam więc termin w sali zabaw. Nie przewidziałam jednak, że taka sala w naszym mieście jest tylko jedna więc i terminy są dość odległe - nam udało się "zaklepać" 1.10, czyli 1,5 miesiąca po "kalendarzowych" urodzinach. I troszkę wysiłku kosztowało nas wytłumaczenie małemu uparciuszkowi, że to wcale nie oznacza, że jest o kolejny rok starsza ;) (Hania twierdziła, że to będą szóste urodziny, nie mogła zrozumieć że to jedynie przyjęcie "do" piątych urodzin)
Wogóle ten dzień zwariowany był - tata nie mógł wyrwać się z pracy, Hania nie była odebrana z przedszkola, tort w sklepie, zakupy nie zrobione a czas naglił. Na szczęście dzięki nieocenionej pomocy Dziadków udało nam się jakoś ogarnąć sytuację, okazało się też, że tatko stracił tylko pół godzinki z imprezy :)
Wojtek też fajnie odnalazł się w tej roześmianej i rozwrzeszczanej "bandzie", chociaż najbezpieczniej czuł się siedząc w aucie :)
A z tortu Hania najbardziej lubi...zdmuchiwanie świeczek :) Nie żeby generalnie nie lubiła słodkiego, jednak torty jej nie podchodzą. Nawet własny ;P
Wogóle ten dzień zwariowany był - tata nie mógł wyrwać się z pracy, Hania nie była odebrana z przedszkola, tort w sklepie, zakupy nie zrobione a czas naglił. Na szczęście dzięki nieocenionej pomocy Dziadków udało nam się jakoś ogarnąć sytuację, okazało się też, że tatko stracił tylko pół godzinki z imprezy :)
Wojtek też fajnie odnalazł się w tej roześmianej i rozwrzeszczanej "bandzie", chociaż najbezpieczniej czuł się siedząc w aucie :)
A z tortu Hania najbardziej lubi...zdmuchiwanie świeczek :) Nie żeby generalnie nie lubiła słodkiego, jednak torty jej nie podchodzą. Nawet własny ;P
czwartek, 11 października 2012
Wielka Love
Wbrew pozorom takie scenki nie są w naszym domu rzadkością - i bardzo się z tego cieszymy. Wspaniale jest mieć dwoje dzieci :)
Rodzinka
Niezbyt często jesteśmy na zdjęciach wszyscy razem - niestety "ktoś" (zwykle ja) musi nacisnąć spust migawki ;P
Tym razem pomogła nam babcia Lucynka i mamy wspólną fotkę :)
Tym razem pomogła nam babcia Lucynka i mamy wspólną fotkę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)