Kolejny etap usamodzielniania się Zarazka ujawnił się przy okazji zakupu nakładki na toaletę (jakoś tak w związku z nawrotem niechęci do nocnika postanowiliśmy to "cudo" wypróbować). Oczywiście Hania sama dokonała wyboru wzoru nakładki, oczywiście jest ona w Kubusie Puchatki :) I mięciutka na dodatek (czego to nie wymyślą ;) ) Teraz Hania sama ciągnie po kilka razy dziennie do łazienki, sama ustawia sobie podnóżek, sama nakłada nakładkę - w reszcie czynności wymaga jeszcze pomocy ;) Nie jest oczywiście tak, że za każdym "posiedzeniem" mamy sukces, Haniutek częściej chce sobie po prostu posiedzieć, jednak sam fakt chętnego siadania już jest sukcesem :) Swoją drogą - gdybym miała taką mięciutką wygodną deskę sama chętnie chodziłabym posiedzieć, a co :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz