Dla Zarazka pracowity był to urlop. Najpierw trzeba było podlać grządki...
...potem sprawdzić, jak tam pomidorki w szklarni się miewają...
...a potem to już sama przyjemność - zbieranie truskawek :) Zarazek odnalazł przyjemność tylko w zbieraniu, w tym roku jedzenie truskawek jej nie interesuje, niestety. A szkoda, takie pyszne, słodziutkie...Mniam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz