Bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię, nadać mu imię i pokochać...
Wczoraj na obiad barszcz był. Hanka czaiła się do niego jak przysłowiowy pies do jeża. I zagadka: co jadła Hania na obiad?
Nie, nie zupę. Żeberka rzecz jasna. Z Tatusia talerza ;) Nie ma to jak zdrowe żywienie :/
oj ale smakowite te zeberka, palce lizac;-))) Niunia i Jessi
Prześlij komentarz
1 komentarz:
oj ale smakowite te zeberka, palce lizac;-))) Niunia i Jessi
Prześlij komentarz