Bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię, nadać mu imię i pokochać...
środa, 1 kwietnia 2009
"a wiosna przyszła pieszo..."
Z okazji pierwszego wiosennego cieplutkiego i słonecznego dnia, poszliśmy na wiosenne karmienie ptactwa ;) Hania uwielbia chodzić karmić łabędzie, jeśli wcześniej mówimy jej, że idziemy karmić łabędzie i kaczki, nie ma opcji załatwienia "czegokolwiek" po drodze, ciągnie nas dziewczynka nad wodę i już :)
Zasadniczo mam jednak poważne wątpliwości, kto rzeczywiście został nakarmiony :) A powód tych wątpliwości? Dość...hmm...specyficzna Zarazkowa technika karmienia łabędzi i kaczek - kawałek do wody, kawałek do buźki :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz