W piątek, przy okazji wizyty w salonie jednego z operatorów sieci komórkowych, Zarazek dostał od bardzo miłej pani prezent. Prawdziwą, najprawdziwszą atrapę telefonu :D Hania była taka szczęśliwa, że przez całą drogę do domu dzielnie niosła swój telefon w rączce i nie dała sobie go odebrać :) A potem dzwoniła, dzwoniła i dzwoniła, dzwonił też Tato, dzwoniła Mama i Mikołaj, co to na oknie stoi, też załapał się na "rozmowę" ;)
2 komentarze:
Ale czad taka komórka!
:)
To prawda, aż sama Hance zazdroszczę ;) No i oczywiście zostajemy w tej sieci, co to jej przedstawicielka podarowała Hani telefon. Wniosek - to nie był prezent tylko dobrze przemyślana łapówka :P
Prześlij komentarz