Na początku zasadniczo był chaos - Zarazkowy Tato postanowił wykopać dziecku taaaaaaaki dół, żeby się woda na dnie pokazała, Dzieciak miał nieco inne plany w tym zakresie i największą atrakcją było zasypywanie dołu bądź przynajmniej zalewanie go wodą :)
Później przenieśliśmy się bliżej wody...
...i jeszcze bliżej...
...a skończyło się tak :D
2 komentarze:
ale co za wyczucie, że taki moment upadku w wodę uchwycony! mistrzostwo dokumentalne :)
Ja już nie wiem czyje to wyczucie było - moje czy Hani, że wiedziała, kiedy w wodę wpadać :)
Prześlij komentarz