To ta sama wizyta "na kulkach", jednak wydarzenie godne osobnej notki :) Po przejściu z Tatkiem toru przeszkód, Zarazek postanowił zrobić to powtórnie. Całkiem SAM i bez niczyjej pomocy. Nasza dzielna dziewczynka, strasznie jestem z niej dumna :D I już mam pewność, że odwagi to Hania nie ma po mnie, ja bym tam za przysłowiowe chiny ludowe nie wlazła :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz