Pracę piszę. Staram się - to bardziej trafne określenie ;) Utknęłam na ankiecie i - pomimo ogromnej sympatii, jaką darzę mojego promotora - zastanawiam się poważnie, czy aby "prezydenckie" wykształcenie mi nie wystarczy ;P Ankieta do poprawki, chyba już 5 raz. To co poprzednio było dobrze, teraz okazuje się złe i do poprawienia, to co sam K. kazał mi w ankiecie ująć poprzednim razem, teraz każe wywalać jako za bardzo szczegółowe i nie w temacie. I już nie wiem, bo albo ja taka nierozgarnięta jestem, albo po prostu tak ma to wyglądać, że student MUSI do promotora pojeździć :S Bosko po prostu.
To się pożaliłam.
Ale jest też pozytyw - ostatni zjazd tydzień temu miałam :D A dziś pierwsza od dawna rodzinna sobota - szkoda tylko, że pogoda nie dopisała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz