Bo tylko dziecko potrafi wbić patyk w ziemię, nadać mu imię i pokochać...
czwartek, 19 lutego 2009
zabawa z Dziadkiem
Miałyśmy bardzo miłego gościa - niespodziewanie odwiedził nas Zarazkowy Dziadek - ot tak, bo przejeżdżał obok :) Po wymianie uprzejmości Hania bez zbędnych ceregieli sprowadziła Dziadka do parteru (Dziadek zresztą nie protestował ;) ) Fajnie. Ponieważ wszyscy moi dziadkowie mieszkali prawie 700 km od nas, zawsze czułam jakiś taki niedosyt, i żal mi, że nie miałam częstego kontaktu z Nimi. I bardzo chciałam, żeby kiedyś moje dziecko miało fajny bliski kontakt ze swoimi Dziadkami, żeby mieli swoje tajemnice, żeby z radością, chętnie i z własnej woli dzwoniła/wpadała z wizytą. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Musimy jeszcze tylko popracować nad Babcią Marysią i Dziadkiem Mietkiem, żeby częściej nas odwiedzali (obiecujemy się zrewanżować jak tylko skończymy naszą "przygodę ze szkołą" ;) )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz