Hania do pewnego czasu bardzo chce pomagać, więc chcąc nie chcąc dzielę się z córką kuchnią i obowiązkami :) Tego dnia akurat Zarazkowy Tato też miał przyjemność pomagać w przygotowaniach obiadu, jednak - jak widać - większość pracy wykonała Hania. Wszystkie ziemniaki na placki utarła bawiąc się przy tym znakomicie :)
A jak później smakowały placuszki... :D
3 komentarze:
no bo jak się zribi samemu to wszytsko tak swietnie smakuje :)
Oj co do placków to bym dyskutowała - ja jak sama placki zrobię to jeść mi się już ich nie chce :)
ależ ona jest pomagierka!
niesamowita!
Prześlij komentarz